Peja In Flagranti Lyrics

Raz dwa raz raz raz dwa o tym jak Rychu w chuja gra!! :)

1.Ty znów zaczynasz jesteś dobra dziewczyna
bądź ze mną szczera przecież jesteś jedyna,
Ty znów rozkminiasz mówisz nie twoja wina
za znajomość z inną bez przerwy obwiniasz,
ja czuje się jak bila, która wciąż się odbija
zupełnie niespodziewanie nie wie w który dół się wbija
i moment, chwila zwariować tak można zazdrość Ci nie obca,
Twój facet czarna owca, z miną pechowca przyłapany na kłamstwie odpowiem gniewem, to zachowanie chamskie
postąpić nierozważnie znów z Tobą się drażnie, że jestem kobieciażem to stwierdzenie odważne, lecz czy trafne kochana to lekkie nadużycie nazywać mnie tak skrycie, prowadzić podwójne życie, już to przeżyłem smak gorzkiej konsekwencji ja nie mam pretensji to Ciebie za własne błędy, nie droga tendy, pytasz ile to trwa coś jak menaże tła zdecydować się czas, decyzja już podjęta kiedy wkońcu zrozumiesz, że zagrałem vabank inaczej żyć nie umiem.
Jak rasowy hazardzista do innych zachować dystans, dusza nieczysta, taki zawód - artysta ??? nie płace trzysta tylko z życia korzystam chcesz to dalej mnie obwiniaj, mów o mnie świnia, nie moja wina, że takim mnie widzisz, nie byłem aniołem, Chciałaś o wszystkim wiedzieć no i wiesz mówmi weś już się boisz zaufać brudne myśli modlitwą, prosze nie chce nisko upaść.

Ref.
Pretensje, gorzkie żale, te bale, skandale,
że w huja wale, nagrywam nielegale z miną przestępcy
przyłapany in flagranti do tego daleko uwiesz nie masz gwarancji, umysł otwarty nie chce stracić kontroli, zdrada to boli całe życie pierdoli, wyżyć się do woli za jaką cene pytam, ja chce by w moim życiu była jedna kobieta.

2.To drugi etap już się robie czerwony napewno kłamie, bo słabo napalony, pewnie ma inną w tym klubie na Nią kiwnął jego ryj to przynęta Ty dziewczyno naiwno, ja chce by było dobrze staramy się owszem, wole chwile radosne jak przebudzenie na wiosne, mówisz z tego wyrosłem to jednak zbyt proste, nie wierzysz mi poszłem doszłem chcesz mnie obwąchać jak suka wącha psa, w twych oczach rozpacz, chcesz po mnie poznać, że tam jednak coś zaszło nie wiesz z kim, gdzie i jak to, to brakujące hasło tej jebanej krzyżówki już zdążyłem się wkurwić, kto jest kto rozwiązanie miłosnej łamigłówki tak robią półgłówki, czy ja postradałem rozum zazdrość na pozur to straszna rzecz zrozum zbyt miły dla innych surk czarujący, chlapnąłem coś z k__plami coś w towarzystwie a pamiętasz jak tam, wiem słyszały wszystkie, wiem zajebiste wzrokiem wodzą za mną, widzą co chcą widzieć i to nie jest Ryszardo, wcią myśle czy warto czym jest miłość na prawde uprawiać monogamię czy ostrą p___ografię, wiesz że potrafie nie przecze skurwiel ze mnie, już nie chce Twych łez obiecałem nie odejde.

Ref.
Pretensje, gorzkie żale, te bale, skandale,
że w huja wale, nagrywam nielegale z miną przestępcy
przyłapany in flagranti do tego daleko uwiesz nie masz gwarancji, umysł otwarty nie chce stracić kontroli, zdrada to boli całe życie pierdoli, wyżyć się do woli za jaką cene pytam, ja chce by w moim życiu była jedna kobieta.

See also:

89
89.91
Sergio Mendes Samba Da Benção (Samba of the Blessing) (Feat. Marcelo D2) Lyrics
gotta get thru this daniel beningfield Lyrics