Lady Pank Odjeżdżam z nią Lyrics

Padał deszcz tej nocy
Niebo pełne łez
Nie pamiętam dzisiaj,
może to był sen
Zamykałem oczy,
gubić chciałem czas
W bramie pusty śmiech
Tak się chciałem bać...

Kiedy szła ulicą,
Mokra tak jak ja
Czułem oddech nocy
Zimny jak ze szkła
Miałem ciepłe ręce
i spokojny czas
Moje wolne serce
Zabierało nas

Odjeżdżałem z nią na tamtą stronę
Uciekałem z nią tramwajem w las
Nasze oczy jakby przez zasłonę
Oglądały świat

Delikatne ręce
i czerwony płaszcz
Trochę s___ny uśmiech
w kapeluszu z gwiazd
Kradłem ją garściami
Upijałem się
Aż wieczorną rosą
odchodziła gdzieś...

Od tej pory zawsze,
gdy przychodził zmrok
Na ulicy stałem
Minął może rok
Bym nadziei siłą
czekać jeszcze mógł
Do tramwaju wsiadać
Nie zabroni Bóg

Odjeżdżałem z nią na tamtą stronę
Uciekałem z nią tramwajem w las
Nasze oczy jakby przez zasłonę
Oglądały świat

Odjeżdżałem z nią...

Odjeżdżałem z nią...

Odjeżdżałem z nią...

See also:

100
100.64
Terricolas Cenizas Lyrics
Borderlinerz Bula Lyrics