Dagmara Korona-Persowska Bałagany Lyrics

Bałagany, bałagany błogie
Gdy niczego nie muszę, a mogę
Bałagany sobotnio-niedzielne
Bałagany tytoniowo-chmielne

Błąka się w nich od ściany do ściany
Człowiek wreszcie bez końca wyspany
Pierwszą kawą leciutko nagrzany
Jak kocham takie dni...

Kocham gubić się w miękkim szlafroku
Przebąblować w nim sobie do zmroku
Nie doznając spraw pilnych natłoku
Czekać aż się przyturlasz Ty...

Bałagany, bałagany błogie...

Słowa "bardzo" i słowa "koniecznie"
Odpłynęły żegnane serdecznie
A panoszy się po podłodze -
"Może", "może", "może", "może"

Byle dożyć do następnego
Bałaganu tak osobistego
Znów odwiesić roboczą zbroję
Ja to kocham, jak tu stoję...
Ja to kocham, jak tu stoję...
Ja to kocham...

Bałagany, bałagany błogie...

See also:

103
103.18
Olsen Brothers San Fransisco Lyrics
El Koala Flamenquito-La shurrera Lyrics