Dwa plus jeden na luzie Lyrics

To, co się da,
Podziel na dwa,
Bez namysłu dziel.

Uciechy dnia,
Do pieca drwa,
Życia czerń i biel.

Jeśli Ci los
Nabije trzos,
Nie chowaj go w sienniku,

Tylko podziel, podziel,
Podziel, podziel,
Go na dwa!

Podziel, podziel,
Podziel, podziel,
Go na dwa!

To, co sie śni,
Pomnóż przez trzy
Bez namysłu mnóż.

A gdy kto chce
Powstrzymać Cię
Ramionami wzrusz.

Na chmurę ruń,
Pod niebo fruń,
Nie śmiej się ze swych marzeń,

Tylko pomnóż, pomnóż,
Pomnóż, pomnóż
Je przez trzy!

Pomnóż, pomnóż,
Pomnóż, pomnóż
Je przez trzy!

A gdy zbrzydnie Ci szalenie
To dzielenie i mnożenie,
Bo i tak może być,

Idź bez butow do opery.
Albo walca suń na cztery
Wyduś sok z fortuny sknery

Zacznij na luzie żyć,
Po czym znów:

To, co sie da,
Podziel na dwa,
Bez namysłu dziel.

A gdy zbrzydnie Ci szalenie
To dzielenie i mnożenie,
Bo i tak może być,

Idź bez butow do opery.
Albo walca suń na cztery
Wyduś sok z fortuny sknery

Zacznij na luzie żyć,
Po czym znow:

To, co sie da,
Podziel na dwa
Bez namysłu dziel.

Uciechy dnia,
Do pieca drwa,
Życia czerń i biel.

Jeśli Ci los
Nabije trzos,
Nie chowaj go w sienniku,

Tylko podziel, podziel,
Podziel, podziel,
Go na dwa!

Podziel, podziel,
Podziel, podziel,
Go na dwa!

See also:

109
109.81
071.he He'll have to go Lyrics
ถามใจ ซุปเปอร์กลู Lyrics