Liroy & Perfekt Twoje miasto Lyrics

Liroy
Ekstradycja
(Twoje miasto moje łzy
Moje zmory twoje sny
Teraz ty powiedz mi
Czemu zmora czemu sen
Spuszcza z powiek czarną łzę czarną łzę)

Było nas trzech
Jak w autobiografii zero ściemy
Taka sama krew i podobne geny
Jestem zły - taka ma zajawka
Wciągam całą działkę i akcja jest wartka
Kiedy jest nas trzech
Jak u wilka nasza krew jest zimna
Ginie z mojej ręki kolejna niewinna osoba
Taki pech albo taka karma
Sprzedasz komuś kosę - dla mnie to normalka
Ja tak żyję piję takie mam klimaty
Kiedy ja zarabiam ty szacujesz straty stary
Nie unikniesz kary o nie! jaki jestem ja
każdy to wie kto mnie widział w akcji
Ja korzystam z sutuacji jak nikt
Odbezpieczam broń taki wyk

(Ujrzyj sam wstaje tam
czarne słońce spada noc
W biel nóż wbiłeś w gardło cios
Wbiłeś w gardło cios)

Było nas trzech
Lecz krew już nie ta sama
Zdrada jak szarada - taki myk
Prosty jest wynik: 1:0 dla mnie
Dziś zabiłem brata jego strata
Moja superata taki jestem nic ci do tego
Zabiję jeszcze raz i nie pytaj mnie dlaczego

Twoje miasto moje łzy
Było nas trzech
Jak u wilka nasza krew jest zimna (moje zmory)
Ginie z mojej ręki kolejna niewinna osoba (twoje sny)
Taki pech albo taka karma
Zabić swego brata - dla mnie to normalka

(Patrzę w dzień jak w noc dmie
Tam skąd niesie jasny sen
Wiatr wymiecie ze snu cień)

Było nas trzech
jedna teraz tylko krew dookoła
(Wiatr wymiecie ze snu cień)
Teraz już wiem - nie uniknę kata
Moje życie nic nie warte bez mojego brata
(Twoje miasto)

See also:

112
112.48
Operación Triunfo Argentina One Moment In Time Lyrics
Cherry Ghost The Same God Lyrics