Brygada RR Powinno Byc Inaczej Lyrics

Wypatrując edenu w mega mgnieniu oka
Nie opuszczając terenu co dnia
w wytartych spodniach idziesz się odlać
i mglisty widzisz obraz tego, co jest daleko od nas

Chciałbym być nietykalny, mieć whisky pełne wanny
zrywać kokosy z palmy, nie martwić się o los czarny
nie martwić się o nic, mieć szczęście tu a nie gonić
to marzenie polonii, co się broni od rana
Majorki panorama w klubie Copa Cabana
dama nalewa driny Hawana, z dala od Poznania mam banana
bo pełna szklana a na obiad kaczka winem lana
chciałbym jeździć Pickupem, być bogiem, mieć na to papier
znać techniki karate, mieć do skarbu mapę
pływać w Pacyfiku latem, być najbogatszym Polakiem
zwanym magnatem, co włada rapem
zatem robię to gówno i czekam na dzień chwały
by marzenia prawdą się stały
by zaleta a nie wada, by czysta rymów parada
by powstała zasada - rację ma RR Brygada

ja nie mam nic do ukrycia
przedstawiam nagą prawdę
PDG Kartel pełni tutaj wartę
gdzie luksusy i dostatek przeważnie są fartem
żyjesz na wyżynach, ja sprowadzę cię na parter
życie jak poker tu nie grasz na zwłokę
ktoś rozdawał karty i rozdał złą kartę
lecz głowy zadarte z dumą do góry
świadomość, że nie dorobię się spasionej fury
niezałamuje mnie Rafi to wie
że chata z basenem czeka tylko we śnie
zamykam oczy, brama na pilota
Ferrari do garażu, w drzwiach czeka lokaj
trochę przygłuchawy, więc od progu krzyczy
hmm czego mój pan sobie dzisiaj życzy?
Śniadanie, dwie panie, kąpiel w szampanie
zrozumiałeś Janie? - yyy, tak panie
i w momencie, gdy do jacuzzi wchodzi lolita
figura taka piękna, że za serce chwyta
cudowne zjawisko, mhm po prostu cacy
wtedy - Rafi wstawaj do pracy
i mógłbym sobie wtedy palnąć w łeb
ale codziennie słyszę podświadomości szept
Rafi chuj, że nie raz nie ma siana na nic
kożystaj z życia aż do samych granic

Leży Jerzy na wieży i nie wierzy, że leży
zęby szczerzy ten, co pragnie
włos się jeży we mnie na dnie
gwiazdka nie spadnie
złota rybka zdechła
nie ma ten, co pech ma
fiat jeden dwa sześć nie BM'ka
z napisem do zobaczenia
do następnego wcielenia
Siema, a narazie masz swoje marzenia

Obywatele i obywatelki tego kraju
to są sny i marzenia o wielkim raju
i przyznacie mi racje, że marzyć każdy może
to odróżnia ludzi od wszystkich innych stworzeń
o Boże tylko spójrz na tych, którzy mają gorzej
dla których marzeniem jest to by nie spać na dworze
oni najlepiej wiedzą, że powinno być inaczej
a ty jak nie dążysz do spełnienia marzeń jesteś partaczem

See also:

120
120.89
Puffy アジアの純眞 Lyrics
MŇÁGA & ŽĎORP Odkud a kam?! Lyrics