Verba Twoja Seksualnosc Lyrics

Kochanie o Ciebie będę walczył z katem jesteś moim skarbem i ukryje cię przed światem zabiorę tam gdzie nie byłaś nigdy dotąd do krainy w której będę mogł się kochać z Tobą /x2

Twoja seksualnoŚĆ namiĘtna definicja musujący hardkor o smaku mocnych przypraw to kontroli prowincja intensywny spontan koronkowe stringi zdobią dzisiaj twoje biodra w kieliszkach czysta farmakologia błyszczy dla nas biała wódka z lodem to ku życiu procent hej no co jest w tej materii jesteś dobra proszę podejdź bliżej udowodnij mi że usta są wrażliwe niech na zawsze zginie ta chłodna profilaktyka nigdy nie mówisz do mnie skarbie nie dotykasz a zimne szawiniol to nie dla dzieci składnik a kobieca esencja rozpala mój organizm jesteś gorąca jak sama słodka niczym karmel twój jedwabny oddech jest jak nektar dla mnie (kochanie) a twoje piękne ciało to najlepszy afrodyzjak ogrzejmy teraz to miejsce taka nasza seksmisja

Kochanie o ciebie będę walczył z katem Jesteś moim skarbem i ukryje cię przed światem zabiorę tam gdzie nie byłaś nigdy dotąd do krainy w ktorej będę mogł się kochać z Tobą /x2

Bądź boginią co rozpala we mnie płomień niczym lawa gorąca badź klejnotem moich wspomnień ,bądź miłością ktora rozkrusza twarde głazy wiesz jesteś świętością nad świętościami nagle skura ksam pieści moje dłonie w końcu namiętności powoli delikatnie skarbie przecież wiesz jak ja lubię to gdy dziko kąsasz moją szyję w tą szaloną noc seksualności moc zatraceniem bo czuła usta nasze wszystko jest nie ważne gdy jesteśmy razem jedna chwila a spełniła setki marzeń wirujące ciała wśród zmysłowych wrażen ksieżyc błysnoł dla nas gwiezdne lorze seksapilu ksieżniczko uwierz będzie dobrze chciałbym byś była muzą moich snów wspomnieniem nigdy nie zapomnę że byliśmy razem w niebie

Kochanie o ciebie będę walczył z katem Jesteś moim skarbem i ukryje cię przed światem zabiorę tam gdzie nie byłaś nigdy dotąd do krainy w ktorej będę mogł się kochać z Tobą /x2

Nie wiem jak ci to powiedzieć jesteś piękna panna chciałbym oczarować Ciebie jak ułankę hardkor przechodzisz jak kotka uczy twoja postać zerwałbym wszystkie gwiazdy by je tobie oddać jak jesteś czarniu nocny kopraktyka jak pszmietacy specjalisci pisza w podrecznikach alkohol to preludium ekstaza to epilog to tylko dla nas czas najlepszy czas na miłość

Kochanie o ciebie będę walczył z katem Jesteś moim skarbem i ukryje cię przed światem zabiorę tam gdzie nie byłaś nigdy dotąd do krainy w ktorej będę mogł się kochać z Tobą /x2

See also:

22
22.47
Van Halen I Can't Drive 55 Lyrics
Eve No, No, No (feat Damian & Stephen Marley) Lyrics