Trzeci Wymiar Wuuuf (Feat. Wall-E, Esee, DonGuralesko) Lyrics
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
            Znów te czarne chmury nad miastem
            Ten rymów kastet i mic ten (wiesz co?)
            To jak kazanie na ostatnią kastę
            Tak jak rymmajster reprezentuję PDG dynastię
            Wyjaśniam kwestię, teraz w chuj nas jest
            W projektu, no bo to atak K.A.S.T.A. Paktu
            Łamię kod dostępu, rap ten tu jak haker
            Z prawem na bakier, mój rap to flow paker
            No bo ma słów szpadę, punch'e i braggarapier
            A ty nie patrz mu w oczy, źle potoczy się historia
            Bo ja dziś serwuję diss, jutro masz memoriał
            To nie teoria, patrz, to praktyka
            Mój kolejny punch dochodzi, celu dotykam
            Mogę tak stale, to się kontroli wymyka
            Posłuchaj hip-hopu prosto z chodnika
            Z głośnika wnika w ciebie to przesłanie
            No bo to słów kilka - K.A.S.T.A., ostatnie rozdanie
            No bo to sześciu MC - z sześć różnych styli
            k__asz? ale mogę się mylić
            No bo to sześciu MC - z sześć różnych styli
            k__asz? ale mogę się mylić
            [tylko teksty.tk]
        
            b__, uwaga, jak Talib robię zamach
            Wyrwę ci flaki jak crack, im gra tu bragga
            Mam mistrzowski pierścień jak Kareem Abdul Jabbar
            Patrz jak jednym wersem twój cały album zjadam
            b__, uwaga, ta płyta dokona masakry jak huragan
            Słów powaga, ta płyta pokona konszachty jak Mustafa
            To dziś wypada ta data debaty rady K.A.S.T.A. Squadu
            Siadamy, gadamy, badamy tematy wskazanych zmian dla rapu
            b__, uwaga, panowie, panie na zawirowanie
            Tak Nullo łamie, ma nullomanię na k__ulowanie słów
            Regulowane, stymulowane gadanie
            Z ubolewaniem zostanie anulowane
            b__, to nie monolog, tu jest nas sześciu
            Mój skład to kolos, a twój - pikolo, leszczu
            Jak solo pleksus, sześć różnych styli
            Myśl jak prorok, stres tu wiesz, mogę sie mylić
        
            Wszechświat, Ziemia, Europa, Polska, Wrocław
            Bermudzki Sektor satelita namierza z wolna
            Na kancie oka, hmm, w basenie foka
            Na drugim kancie, 600S na rancie wiesz?
            Szerokie kapcie, na pełnym baunsie
            Znasz mnie, najpierw słychać bas, a potem patrzcie
            Wróć, to chyba nie ten rejon
            Powrót na parafię, mury znów się śmieją
            Śmierć wszystkim frajerom!
            W tej krainie obcy ginie, WKS'ik i się nie wywinie
            Zbyt prawdziwe, by być piękne i szczęśliwe
            To nie wróg publiczny, ani [?]
            To prawdziwe ścierwo z ulicy, twardzi zawodnicy
            A banici rymowi (jemu) i ci, co z tyłu
            Rozjebiemy tę chujową scenę do samego pyłu
            Niegdyś Lodówa i K.A.S.T.A. wespół z płynem
            Dzisiaj sześciu MC's znowu szasta stylem
        
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
            Podwórkowi poeci, dzieci bram, ulic sieci
            Przeciwnych zamieci, ciągłych pytań, odpowiedzi
            To K.A.S.T.A., Trzeci Wymiar, nie dziw się, że to w nas siedzi
            Odziedziczyliśmy świat, który już dawno nas wyprzedził
            To czysty hip-hop, oczywisty hip-hop
            Pijany gry styl, uruchom instynkt, a potem płyń z tym szybko
            Niewielu dba, żeby na mic'u być jak porywisty cyklon
            Dlatego nie mogę do tego dopuścić, żeby ten gry styl zniknął
            Tu krytyka wytyka błędy, a muzyka zamyka gęby
            Logika nie tyka tępych, a panika dotyka spiętych
            Ta tematyka to te patenty, matematyka słów
            Elementy każdej zwrotki...weź sobie cofnij
            Co, wciąż masz dylemat? czy ja mam flow, czy go nie mam?
            Nie masz za wiele do powiedzenia na ten temat
            No bo to sześciu MC's, każdy ma własny stilo
            Ale zawsze mogę należeć do tych, którzy się właśnie mylą
        
            Siemasz brat, to te sześć różnych styli ńńńńńń
            Rym przy wódzie tkam
            Robię wjazd jak na dwudziestkach
            Chociaż przejebany w chuj mam stan
            I tonie w długach kraj
            A w telewizji chujnia, man
            Rym podwójny mam, nie szukaj winnych
            Potrójny, poczwórny i każdy inny
            I mam patenty wiesz? pizgam rym jak jebnięty
            Dawaj portfel, kluczyki i dokumenty od samochodu
            Mam tyle samo chłodu, co w lodowcu lodu
            To spiskowcy znowu, łamacze kodu
            Powiew świeżego rapu bryzy, omijam ryzy
            Pierdolę wyzysk (no bo) jestem jak Brygada Kryzys
            I by dotrzeć nie potrzebuję wizy
            I nie mam schizy, fachowców a___izy są do pizdy
            Jebać to, na szyi figaro lśni
            W dłoni cygaro i niech się tli
            Niech to nie pasuje im, jeśli nie chce im to pasować
            A widzisz, ja tak lubię prowokować
            To sześć styli, sześciu MC's, lecz mogę się mylić
            To sześć styli, sześciu MC's
        
            To nie Atlanta, Meksyk, Bristol, Paryż, Szanghaj
            I nie Jamajka, na mic'ach, to nie ta flanka
            Nie Sztokholm, Oslo, Hong-Kong, czy SriLanka
            To Wałbrzych, Poznań, Wrocław - 3W, K.A.S.T.A.
            To ten chory postęp i tłusty lol w akcji
            Jadę jak RollerCoaster, czy Luc Besson w Taxi
            To jest ten projekt, proste, tu luz i flow tańczy
            To są te rapsy, gdzie tracki gną się od punch'y
            A ty, myślisz jak nicpoń, więc idź stąd
            Na bit znów wjadę jak Lincoln
            Odpalam nitro jak w NeedForSpeed
            Zagram jak Pink Floydńń, pewny jak KingStone
            Pewny jak Dixon, łamię jak King-Kong bit
        
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
            Trzeci Wymiar, sztuka jak capoeira
            K.A.S.T.A. na Europy peryferiach
            Dolny Śląsk zapisany w wav'ach
            Cała Polska - ukryty w niej rap
        
See also:
JustSomeLyrics
35
35.67
Francesco Guccini Primavera di Praga Lyrics
all 4 one hard to say i'm sorry Lyrics