Paweł Kukiz i Piersi Mietek żul Lyrics

Dziś wam zaśpiewamy o Mietku żulu co wciąż alkohol pił do bólu cztery butelki pod swym łóżkiem trzymał pił je a potem pod stołem kimał pił wódkę w każdej wolnej chwili miał we krwi chyba z sześć promili wciąż pijany był lub kaca miał chodził jak za wężem przez nogawkę lał co dzień pod sklepem z k__plami był pili puki im starczyło sił trzeba wiedzieć że mietek żul największy brzuch po beczkach piwa miał najokrąglejszy w swym mieszkaniu gdy na łóżku spał pustą flaszkę za pazuchą miał i tak w końcu powoli stało się to mietek stoczył się na samo dno zawsze w kieszeni flaszke wódki miał wódką żył i z wódką spał i tak w końcu powoli stało się to mietek stoczył się na samo dno

Mietek ciągle chlał choćby trzezwieć chciał bóle brzucha miał więc do klopa gnał i do pózna srał a gdy rano wstał sucho w gardle miał denaturat chlał i do gęby lał do południa spał.

Mietek spiryt litrami pił ciągle mu sie urywał film wódke pił i wódką lał człowiek wódka taką ksywkę miał w swoim domu co niedziele sam wypijał wina sześć butelek alkohol to był jego raj w którym żył gdzie zalany był pił bez pamięci wódkę z butelki znów brzuch go bolał więc gnał do łazienki był bardzo chudy,ręce miał sine i zimne wszystko od tej wódy nie jadł nic chory żołądek miał choćby trzezwieć chciał i co z Mietkiem o każdy wie lezy zapity na samym dnie nic nie robił tylko wódke pił z promilami we krwi żył i co z Mietkiem o każdy wie lezy zapity na samym dnie

Mietek ciągle chlał choćby trzezwieć chciał bóle brzucha miał więc do klopa gnał i do pózna srał a gdy rano wstał sucho w gardle miał denaturat chlał i do gęby lał do południa spał.

I tak mijało Mietkowi życie ciągłe libacje alkoholu spożycie pił alkohol całymi dniami przy całodobowym razem z k__plami całymi dniami tylko pił i spał a gdy było mu niedobrze to do kibla gnał został obwołany największym żulem w melinie w konkursie picia wódki królem mnóstwo flaszek w swoim życiu obrócił wiele razy chodnik zaliczył nigdy nie należał do klubu AA szlaki jego życia wyznaczała wódka nigdy nie narzekał na swoje życie zamiast sentymentów wolał bimbru picie i tak to Mietek znalazł się na dnie słuch po nim zaginął nikt nie wie gdzie on jest krązy o Mietku w barach legend wiele wspominają go od kieliszka przyjaciele jako wielki człowiek przez swoich rodaków został obwołany patronem pijaków.

Mietek ciągle chlał choćby trzezwieć chciał bóle brzucha miał więc do klopa gnał i do pózna srał a gdy rano wstał sucho w gardle miał denaturat chlał i do gęby lał do południa spał

See also:

45
45.56
U2 Angel Of Harlem (live) Lyrics
Lisa Loeb Split Second Lyrics