Piotr Rubik Oratorium 'Tu Es Petrus' Lyrics

Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Boś jest jak sumienia wyrzut
Boś jak grudka soli w oku
Gdy przed światem głowę zniżasz
I gdy błagasz go o pokój
Żeby dom dla takich gości
Co chcą żyć ku Bożej chwale
Żeby wielki dom miłośći
Powstał na Piotrowej skale.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Światu w piersiach serce broczy
Poszarpane kulą łotra
Co ją boży człek utoczył
W znoju dla następcy Piotra
By podążył bożą drogą
Żeby każdą chwilą zycia
Wskazał ludziom, żę też mogą
Kochać - cierpiąc jak Zbawiciel.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cąły
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Wiarą i modlitwy rymem
Człeka z Bogiem pragnie splatać...
Wadowicki biskup Rzymu
Wadowicki biskup świata
Więc pochyla się nad światem
Pragnąc płomyk dobra wznieść
Niczym zatroskany tato
Pośród rozbrykanych dzieci.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały

REFREN:
Ludzie to Adam i Ewa
Bracia to Kain i Abel
Potop to z nieba ulewa
Pycha to jest wieża Babel
Sodoma to ogień i siarka
A prawość to Noe i Arka
Pan Bóg stworzył niebo i ziemię
Stworzył dzień, tam gdzie dotychczas ciemność
Dnia pierwszego mrok w jasność przemienił
Dzień i noc złożył w świata niezmienność
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
Dnia drugiego na Boże życzenie
Oddzieliły się wody od siebie
Nieboskłonu błękitnym sklepieniem
A sklepienie to Pan nazwał niebem
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
REFREN:
Ludzie to Adam i Ewa
Bracia to Kain i Abel
Potop to z nieba ulewa
Pycha to jest wieża Babel
Sodoma to ogień i siarka
A prawość to Noe i Arka
W trzecim dniu ląd oddzielił od morza
W trzecim trawy dające nasiona
W trzecim dniu z drzewa owoc i zboże
W trzecim z ziemi rośliny zielone
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
W czwartym dniu Stwórca mrok nadwerężył
Blaskiem słońca i złota gwiazdami
Czwartą noc niebo rozświetlił księżyc
By rok rządził się roku porami
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
REFREN:
Ludzie to Adam i Ewa
Bracia to Kain i Abel
Potop to z nieba ulewa
Pycha to jest wieża Babel
Sodoma to ogień i siarka
A prawość to Noe i Arka
W piątym dniu pod niebieskie sklepienie
Wzleciał ptaków klucz z łopotem skrzydeł
W martwym morzu za Bożym skinieniem
Ożywiły się istoty żywe
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
W szóstym dniu Pan ulepił bydlęta
W szóstym rybom nakazał się mnożyć
W szóstym dniu stworzył dzikie zwierzęta
Dnia szóstego Bóg człowieka stworzył...
Z Bożej woli się wszystko zdarzyło
A Bóg widział, że to dobre było
REFREN:
Ludzie to Adam i Ewa
Bracia to Kain i Abel
Potop to z nieba ulewa
Pycha to jest wieża Babel
Sodoma to ogień i siarka
A prawość to Noe i Arka

Zatoka lasu z gór zstępuje
I cicho szemrze górski potok
Gdy SŁOWO z nagła się znajduje
W powodzi słonecznego złota
REFREN:
Jak chleba kęs
Jak człowieka bycie
Tak świat ma sens
I ma sens życie
Ma sens...
Ma sens...
Ma sens...
Zewsząd stworzenie mówi świata
Cichością swoją i milczeniem
Potok się w zbocze góry wplata
Góra się wplata w sens istnienia
REFREN:
Jak łza spod rzęs
Wypłakana skrycie
Tak śmierć ma sens
I ma sens życie
Ma sens...
Ma sens...
Ma sens...
Co też powiedzieć chcesz strumieniu
Kiedy spragnieni wodę piją
Kiedy z nazwiska i imienia
Mijają tak jak świat przemija
REFREN:
Zdumieniem mym
I sensu odkryciem
Że sedno w tym
Że ma sens życie...
Ma sens...
Ma sens...
Ma sens...

REFREN:
Tak bowiem Bóg miłował świat
Że syna swego dał
By każdy, kto w niego wierzy
By żywot wieczny miał
Abrahamowi Bóg objawił
Czym skutek jest a czym przyczyna
I serce mu do krwi rozkrwawił
Każąc poświęcić swego syna
REFREN:
Tak bowiem Bóg miłował świat
Że syna swego dał
By każdy, kto w niego wierzy
By żywot wieczny miał
Czym dla topielca łyk powietrza
Czym na pustyni w gardle ślina
Czym jakiejkolwiek brak nadziei
Dla ojca tym ofiara syna
REFREN:
Tak bowiem Bóg miłował świat
Że syna swego dał
By każdy, kto w niego wierzy
By żywot wieczny miał
Czy człek do sedna sprawy dojdzie
Gdy sprawa innym niepodobna
Bo chociaż Bóg to przecież ojciec
A Bóg i ojciec syna oddał
REFREN:
Tak bowiem Bóg miłował świat
Że syna swego dał
By każdy, kto w niego wierzy
By żywot wieczny miał

REFREN:
Strumieniu, leśny strumieniu
Źródlanej wody krynico
Strumieniu, leśny strumieniu
Gdzież twych początków tajemnica
Jak zabłąkana krówka boża
Pól rajskich szuka po próżnicy
Tak ludzie, błądząc po bezdrożach
Odkryć chcą źródła tajemnicy
CHÓR:
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia...
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia
REFREN:
Strumieniu, leśny strumieniu
Źródlanej wody krynico
Strumieniu, leśny strumieniu
Gdzież twych początków tajemnica
Lecz ty strumieniu czemuś milczysz
Głęboko kryjąc prawdy sedno
Choć w nich apetyt iście wilczy
By się z wszechrzeczą stopić w jedność
CHÓR:
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia...
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia
REFREN:
Strumieniu, leśny strumieniu
Źródlanej wody krynico
Strumieniu, leśny strumieniu
Gdzież twych początków tajemnica
Aż wreszcie rozpędzone fale
Aż wreszcie szepnie kamień któryś
Że jeśli źródło gdzieś odnaleźć
To trzeba iść pod prąd, do góry
CHÓR:
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia
Żeby źródło odnaleźć
Trzeba iść ciągle w górę
Trzeba iść ciągle w górę strumienia
REFREN:
Strumieniu, leśny strumieniu
Źródlanej wody krynico
Strumieniu, leśny strumieniu
Gdzież twych początków tajemnica

REFREN:
Nim skołataną głowę złoży
Na poduszeczce ciepłych marzeń
Modli się w maju, z wiosną w parze
Pielgrzym pokoju... wędrowiec boży...
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój
Pokój - to znaczy nie być głodnym
Pokój - to umieranie godne
Pokój - to uszanować inność
Pokój - to dziecięca niewinność
REFREN:
Nim skołataną głowę złoży
Na poduszeczce ciepłych marzeń
Modli się w lipcu, z latem w parze
Pielgrzym pokoju... wędrowiec boży...
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój
Pokój - to znaczy randka w maju
Pokój - to poznać inne kraje
Pokój - to serca uładzenie
Pokój - to z bratem pogodzenie
REFREN:
Nim skołataną głowę złoży
Na poduszeczce ciepłych marzeń
Modli się znów z jesienią w parze
Pielgrzym pokoju... wędrowiec boży...
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój
Pokój - to dom gdzie słychać śmiechy
Pokój - to wybaczanie grzechu
Pokój - to wyleczenie duszy
Pokój - to mur co się da skruszyć
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój
REFREN:
Nim skołataną głowę złoży
Na poduszeczce ciepłych marzeń
Modli się w styczniu, z zimą w parze
Pielgrzym pokoju... wędrowiec boży...
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój
Pokój - to uścisk obcych dłoni
Pokój - to w porę zgasić płomień
Pokój - to po przestworzach latać
Pokój - to stać się częścią świata
Za serca spokój i za pokój
Za serca spokój i za pokój

REFREN:
ECCE h___ znaczyło
Że OTO JEST CZŁOWIEK...
Wianek z cierni na głowie
Płaszcz by bardziej poniżyć
ECCE h___ - rzekł Piłat
Ludzie rzekli - UKRZYŻUJ!
Judaszowe srebrniki
I jak cierń w oku zdrada
Biada tobie Judaszu
Twoim bliźnim też biada
Ręce mył Poncjusz Piłat
Gdy na zbrodnię się godził
Rzekł Pan - lepiej by było
Gdyby się nie narodził
REFREN:
ECCE h___ znaczyło
Że OTO JEST CZŁOWIEK...
Wianek z cierni na głowie
Płaszcz by bardziej poniżyć
ECCE h___ - rzekł Piłat
Ludzie rzekli - UKRZYŻUJ!
Apostołów skarbniku
Na co taka ci bieda
Na co liche srebrniki
Skoro Boga masz sprzedać
Pocałunek Judasza
W którym umarła miłość
Na śmierć wiodąc mesjasza
Ręce mył Poncjusz Piłat
REFREN:
ECCE h___ znaczyło
Że OTO JEST CZŁOWIEK...
Wianek z cierni na głowie
Płaszcz by bardziej poniżyć
ECCE h___ - rzekł Piłat
Ludzie rzekli - UKRZYŻUJ!
Niechaj błagalne modły
By tę winę odkupić
Za Judasza co podły
Za człowieka co głupi
Ręce mył Poncjusz Piłat
Judasz z pętlą się godził
Rzekł Pan - lepiej by było
Gdyby się nie narodził
REFREN:
ECCE h___ znaczyło
Że OTO JEST CZŁOWIEK...
Wianek z cierni na głowie
Płaszcz by bardziej poniżyć
ECCE h___ - rzekł Piłat
Ludzie rzekli - UKRZYŻUJ!

REFREN:
Jezu co nam królujesz w niebie
Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą
Choćby zwątpili wszyscy w ciebie
Ja nigdy nie zwątpię
Nie wyprę się ciebie
Jezu co nam królujesz w niebie
Siadł przy ogniu Piotr gdy zaszło słońce
Żeby pośród grzejących się zgubić
- Ten z nim bywał - stwierdziła służąca
Na co Piotr skłamał - Nie wiem co mówi...
Po trzykroć zapiał kur na dachu
Po trzykroć wyparł się ze strachu
REFREN:
Jezu co nam królujesz w niebie
Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą
Choćby zwątpili wszyscy w ciebie
Ja nigdy nie zwątpię
Nie wyprę się ciebie
Jezu co nam królujesz w niebie
Zanim jeszcze do świtu doczekał
Ktoś rzekł - on był z nim wczoraj nad ranem
- Wcale nie znam tego człowieka!
Po raz drugi się Piotr zaparł Pana
Po trzykroć zapiał kur na dachu
Po trzykroć wyparł się ze strachu
REFREN:
Jezu co nam królujesz w niebie
Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą
Choćby zwątpili wszyscy w ciebie
Ja nigdy nie zwątpię
Nie wyprę się ciebie
Jezu co nam królujesz w niebie
Z oddaleniem się od ognia zwlekał
Gdy straszyli, że uczniów wyłapią
Po raz trzeci rzekł - Nie znam człowieka!
I zapłakał, gdy w ciszy kur zapiał
Po trzykroć zapiał kur na dachu
Po trzykroć wyparł się ze strachu
REFREN:
Jezu co nam królujesz w niebie
Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą
Choćby zwątpili wszyscy w ciebie
Ja nigdy nie zwątpię
Nie wyprę się ciebie
Jezu co nam królujesz w niebie

REFREN:
Gdy palca do rany nie włoży
Nie uwierzy
Bez śladu gwoździ w dłoni Bożej
Nie uwierzy
Bez ręki w ranie jeszcze świeżej
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Na nic przysięgi i zapewnianie
Że znów wśród żywych Pan Miłosierny
I nie uwierzył w zmartwychwstanie
Didymos Tomasz - Tomasz niewierny
Nie mogli pojąć, że świat odmieni
Ci co z nim bywać okazję mieli
Więc niechaj będą błogosławieni
Ci co uwierzą - choć nie widzieli
REFREN:
Gdy palca do rany nie włoży
Nie uwierzy
Bez śladu gwoździ w dłoni Bożej
Nie uwierzy
Bez ręki w ranie jeszcze świeżej
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Nie chciał uwierzyć w potęgę Bożą
Człek co za życia był Bogu wierny
Nie chciał uwierzyć, że Jezus ożył
Didymos Tomasz - Tomasz niewierny
Choć Bożą śmiercią tak poruszeni
Marności śmierci nie zrozumieli
Więc niechaj będą błogosławieni
Ci co uwierzą - choć nie widzieli
REFREN:
Gdy palca do rany nie włoży
Nie uwierzy
Bez śladu gwoździ w dłoni Bożej
Nie uwierzy
Bez ręki w ranie jeszcze świeżej
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Gdy ranę ujrzeć mógł w ciele Bożym
Gdy widział ślady gwoździ na dłoniach
Gdy mógł już palec do rany włożyć
Wtedy uwierzył niewierny Tomasz
Ci co nie tknęli a dali wiarę
Że umrą po to, aby ożyli
Niech będą wiecznie Błogosławieni
Że nie widzieli a uwierzyli
REFREN:
Gdy palca do rany nie włoży
Nie uwierzy
Bez śladu gwoździ w dłoni Bożej
Nie uwierzy
Bez ręki w ranie jeszcze świeżej
Nie uwierzy
Nie uwierzy
Nie uwierzy

REFREN:
Jak Kleofasie nie poznałeś
Że obok Jezus zmartwychwstały
Na drodze do Emaus
Jakeś nie poznał Kleofasie
Że się wypełnia słowo w czasie
Na drodze do Emaus
Co też się z sercem twoim stało
Że Pana Boga nie poznało
Na drodze do Emaus
SOLISTA:
Ci co po falach z nim wędrowali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
SOLISTA:
Ci którzy przecież szczerze kochali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
REFREN:
Jak Kleofasie nie poznałeś
Że obok Jezus zmartwychwstały
Na drodze do Emaus
Jakeś nie poznał Kleofasie
Że się wypełnia słowo w czasie
Na drodze do Emaus
Co też się z sercem twoim stało
Że Pana Boga nie poznało
Na drodze do Emaus
SOLISTA:
Ci którzy wierność zaprzysięgali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
SOLISTA:
Ci co o życie swoje się bali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
REFREN:
Jak Kleofasie nie poznałeś
Że obok Jezus zmartwychwstały
Na drodze do Emaus
Jakeś nie poznał Kleofasie
Że się wypełnia słowo w czasie
Na drodze do Emaus
Co też się z sercem twoim stało
Że Pana Boga nie poznało
Na drodze do Emaus
SOLISTA:
Ci co widzieli i dotykali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
SOLISTA:
Ci co nad sobą wnet zapłakali
Zdradzili, wyparli się
Nie uwierzyli, nie poznali
CHÓR:
Słów nie usłyszeli
Twarzy nie dojrzeli
Sercem nie poczuli
Nie pojęli bólu
REFREN:
Jak Kleofasie nie poznałeś
Że obok Jezus zmartwychwstały
Na drodze do Emaus
Jakeś nie poznał Kleofasie
Że się wypełnia słowo w czasie
Na drodze do Emaus
Co też się z sercem twoim stało
Że Pana Boga nie poznało
Na drodze do Emaus

SOLISTA:
Człeku co Boga się nie boisz
CHÓR:
Człeku co Boga się nie boisz
SOLISTA:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
CHÓR:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
SOLISTA i CHÓR:
Człeku ty uczyń znak pokoju
Karmiąc choć jedno głodne dziecko
SOLISTA:
Zdrowia, pogody i pieniędzy
I żeby pierwszy milion kiedyś
Zło jest rodzonym bratem nędzy
Wojna jest zawsze siostrą biedy
CHÓR:
Zło jest rodzonym bratem nędzy
Wojna jest zawsze siostrą biedy
SOLISTA:
Człeku co Boga się nie boisz
CHÓR:
Człeku co Boga się nie boisz
SOLISTA:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
CHÓR:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
SOLISTA i CHÓR:
Człeku ty uczyń znak pokoju
Karmiąc choć jedno głodne dziecko
SOLISTA:
Fortuny by móc zaznać świata
I niechaj dzieci zdrowo rosną
Zło bywa zwykle nędzy bratem
Wojna jest zawsze biedy siostrą
CHÓR:
Zło bywa zwykle nędzy bratem
Wojna jest zawsze biedy siostrą
SOLISTA:
Człeku co Boga się nie boisz
CHÓR:
Człeku co Boga się nie boisz
SOLISTA:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
CHÓR:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
SOLISTA i CHÓR:
Człeku ty uczyń znak pokoju
Karmiąc choć jedno głodne dziecko
Szczęścia by zawsze móc wygrywać
Bo wygrywanie najciekawsze
Zło bratem nędzy zwykle bywa
Wojna jest siostrą biedy zawsze
CHÓR:
Zło bratem nędzy zwykle bywa
Wojna jest siostrą biedy zawsze
SOLISTA:
Człeku co Boga się nie boisz
CHÓR:
Człeku co Boga się nie boisz
SOLISTA:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
CHÓR:
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
SOLISTA i CHÓR:
Człeku ty uczyń znak pokoju
Karmiąc choć jedno głodne dziecko
SOLISTA I CHÓR
Człeku co Boga się nie boisz
Człeku co niesiesz śmierć zdradziecką
Uczyń wraz z nami znak pokoju
Karmiąc choć jedno głodne dziecko

REFREN:
Jeśli w szukaniu Bożej mądrości
Ufać Świętemu Augustynowi
Miłość - to wybór drogi miłości
I wierność wyborowi..
Czym klęska i czym wielkie brawa
Czym leczyć gorycz bezradności
Czym sukces i czym wielka sława
Gdy w życiu nie ma się miłości
Czym dom pachnący goździkami?
Czym domu pobielone ściany?
Gdy brak miłości między nami
Gdy się w tym domu nie kochamy
REFREN:
Jeśli w szukaniu Bożej mądrości
Ufać Świętemu Augustynowi
Miłość - to wybór drogi miłości
I wierność wyborowi
Czym wyśpiewane z serca pieśni
Czym najcudniejsze w pieśni słowo
Czym smak truskawek i czereśni
Bez tego kogoś co jest obok
Czym susza i uschnięta jabłoń?
Czym bieda i wysokie ceny?
Gdy na nas takie szczęście spadło
Że wzajem kochać się umiemy
REFREN:
Jeśli w szukaniu Bożej mądrości
Ufać Świętemu Augustynowi
Miłość - to wybór drogi miłości
I wierność wyborowi...

REFREN:
To co złe zawsze obok dobrego
Czasem zło czasem dobro zwycięża
Nie pożądaj żony bliźniego
Nie pożądaj cudzego męża
Nic nie boli jak ból czyjejś zdrady
Która nigdy nie znika pod blizną
Nie cudzołóż z inną kobietą
Nie cudzołóż z innym mężczyzną
Wiosną auta i tramwaje ciszej
Gdy się kwiecień pochyla nad miastem
Gdy wyśpiewa ptak tak, że usłyszysz
Przykazanie wśród bzu jedenaste
Cóż nad jaśmin i westchnienie wiosny
Kiedy dłonie do siebie się tulą
Co nad pierwsze wiersze miłosne
Jedenaste to nie sprawiaj bólu
REFREN:
To co złe zawsze obok dobrego
Czasem zło czasem dobro zwycięża
Nie pożądaj żony bliźniego
Nie pożądaj cudzego męża
Nic nie boli jak ból czyjejś zdrady
Która nigdy nie znika pod blizną
Nie cudzołóż z inną kobietą
Nie cudzołóż z innym mężczyzną
Zanim chłopak się spotka z dziewczyną
Żar południa zastygnie nad miastem
I przyniesie spod lasu na rynek
Przykazanie o łzach jedenaste
Jedenaste to zechcieć uwierzyć
Że ktoś umiera z kochania braku
W jedenastym różaniec pacierzy
By nikt wokół z miłości nie płakał
REFREN:
To co złe zawsze obok dobrego
Czasem zło czasem dobro zwycięża
Nie pożądaj żony bliźniego
Nie pożądaj cudzego męża
Nic nie boli jak ból czyjejś zdrady
Która nigdy nie znika pod blizną
Nie cudzołóż z inną kobietą
Nie cudzołóż z innym mężczyzną
Jesień stroi się w palto ze złota
Kiedy liście fruwają nad miastem
Z dymem ognisk na polach i słotą
Przykazanie śle wiatr jedenaste
Jedenaste z pragnienia się złoży
Kochać sercem i kochać z ufnością
Jedenaste oznaczać też może
Nie zabijaj w kimś drugim miłości
REFREN:
To co złe zawsze obok dobrego
Czasem zło czasem dobro zwycięża
Nie pożądaj żony bliźniego
Nie pożądaj cudzego męża
Nic nie boli jak ból czyjejś zdrady
Która nigdy nie znika pod blizną
Nie cudzołóż z inną kobietą
Nie cudzołóż z innym mężczyzną
Jesień stroi się w palto ze złota
Kiedy liście fruwają nad miastem
Z dymem ognisk na polach i słotą
Przykazanie śle wiatr jedenaste
Jedenaste z pragnienia się złoży
Kochać sercem i kochać z ufnością
Jedenaste oznać też może
Nie zabijaj w kimś drugim miłości
Refren:
To co złe zawsze obok dobrego
Czasem zło czasem dobro żwycięża
Nie pożądaj żony bliźniego
Nie pożądaj cudzego męża
Nic nie boli jak ból czyjejś zdrady
Która nigdy nie znika pod blizną
Nie cudzołóż z inną kobietą
Nie cudzołóż z innym mężczyzną

REFREN:
Mówią, mówią, że
Mówią, że to nie jest miłość... nie
Że się tylko zdaje, zdaje im
Że już się nie złożą w żaden rym
Mówią, mówią, że
Mówią, że to wszystko skończy się
Koraliki wspólnych lat i zim
Fotki gdzie na zawsze ona z nim
REFREN:
Mówią, mówią, że
Mówią, że to nie jest miłość... nie
Że się tylko zdaje im
Że dawno już przegrali z losem złym
Mówią, że już nie
Mówią, że to wszystko skończy się
Wspólnie radowanie byle, czym
Tym, że on w jej myślach - ona w nim
To, co mam
To, co się zdarzyło nam
To pachnący chlebem dom
Z roześmianą buzią twą
To, co mam
To, co się zdarzyło nam
Twój policzek, kiedy mróz
Na pierzynie Wielki Wóz
Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko, co od ciebie mam...
REFREN:
Mówią, mówią, że
Mówią, że to nie jest miłość... nie
Że się tylko zdaje im
Że dawno już przegrali z losem złym
Mówią, że już nie
Mówią, że to wszystko skończy się
Wspólnie radowanie byle, czym
Tym, że on w jej myślach - ona w nim
To, co mam
To, co się zdarzyło nam...
Całe Tatry wzdłuż i wszerz
Tęcza wstążki, kiedy deszcz
To, co mam
To, co się zdarzyło nam...
Zmierzchy z nagłym brakiem tchu
Noce bez godziny snu
Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko, co od ciebie mam...
Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko, co od ciebie mam...

REFREN:
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Kochaj w zamian nie pragnąc zapłaty
Kochaj w gniewie, w chorobie, w radości
Kochaj słodki smak cukrowej waty
Kochaj miłość dla samej miłości
Kochaj świat, co w szaleńczym wciąż biegu
I bliźniego jak siebie samego
REFREN:
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Kochaj gdy odlatują bociany
Kochaj chabry i czerwone maki
Kochaj ciche jeziora nad ranem
Kochaj czas kiedy wracają ptaki
Kochaj ślady po nartach na śniegu
I bliźniego jak siebie samego
REFREN:
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Kochaj dachy co rozgrzane latem
Kochaj pola i pszeniczne kłosy
Kochaj dzieci co radością świata
Kochaj trawę co pod stopą bosą
Kochaj fale co suną ku brzegom
I bliźniego jak siebie samego
REFREN:
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy
Będziesz miłował Pana Boga twego
Z całego serca, z myśli, z duszy

W imię Boga Chrześcijan
W imię Boga Żydów
W imię Boga Arabów
W imię Buddy
W imię Konfucjusza
W imię Boga tych, którzy nie znają Boga
W imię przeszłych i przyszłych lat
Ratujmy świat x2
Nie obcy język
Nie kolor skóry
Nie strachu więzy
Nie rozkaz z góry
Nie inna wiara
Nie inne plemię
Nie z nieba kara
Nie cudze ziemie
Nie w imię państwa
Nie linie granic
Nie czyjeś draństwo
Nie kłamstwo za nic
Nie problem rasy
Nie ból historii
Nie upływ czasu
Nie złe teorie
Nie kłamstwa rządów
Nie bezmiar zbrodni
Nie błędy sądów
Nie zemsty żądni
Nie obcy język
Nie kolor skóry
Nie strachu więzy
Nie rozkaz z góry
W imię przeszłych i przyszłych lat
Ratujmy świat x2
W imię przeszłych i przyszłych lat
Ratujmy świat x2
W imię przeszłych i przyszłych lat
Ratujmy świat x2

Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Boś jest jak sumienia wyrzut
Boś jak grudka soli w oku
Gdy przed światem głowę zniżasz
I gdy błagasz go o pokój
Żeby dom dla takich gości
Co chcą żyć ku Bożej chwale
Żeby wielki dom miłośći
Powstał na Piotrowej skale.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Światu w piersiach serce broczy
Poszarpane kulą łotra
Co ją boży człek utoczył
W znoju dla następcy Piotra
By podążył bożą drogą
Żeby każdą chwilą zycia
Wskazał ludziom, żę też mogą
Kochać - cierpiąc jak Zbawiciel.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cąły
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
Wiarą i modlitwy rymem
Człeka z Bogiem pragnie splatać...
Wadowicki biskup Rzymu
Wadowicki biskup świata
Więc pochyla się nad światem
Pragnąc płomyk dobra wznieść
Niczym zatroskany tato
Pośród rozbrykanych dzieci.
Refren:
TU ES TU ES PETRUS
Pielgrzymie z Wadowic
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic Piotrze
TU ES TU ES PETRUS
Z Wadowic skało
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały
NON OMNIS MORIAR...
Nie przeminiesz cały

See also:

49
49.26
07 sometimes ok fausto miño Lyrics
Aerosmith Train Kept A Rolling Lyrics