Towary Zastępcze Con tramortem Lyrics

I.

Pierwszy jest stukot tramwajów, zawodzenie szyn,
chrzęsty zwrotnic na placu.

Nieco później - szumy: woda szemrząca w rurach,
szmery i szelesty pełznące po ścianach.

Później jeszcze dzwonek, dźwięczący u sąsiadów spod szóstki,
radio na drugim piętrze. Gdzieś bliżej - telewizor.

Wreszcie - kroki na schodach. Te zbyt ciężkie, tamte
nie dosyć szybkie, drobne, a nazbyt ostrożne.

Nie tak się przecież wraca. Nie tak.

Więc obcinanie paznokci, parzenie herbaty,
przekładanie książek, zmywanie talerzy:
mnóstwo drobnych czynności. Unikanie bezruchu.
Udawanie, że wszystko jest takie jak wczoraj.

Chociaż nic nie jest takie,
bo mnie już tu nie ma. I nie ma już tutaj
tego obcego ciała na skrzypiącym łóżku.

II.

Powoli oddalaliśmy się, powoli.
O włos w umywalce,
długość nitki wysnutej z ubrania.

Osobniej żyliśmy, osobno.
Tu nie mieszkała już czułość,
w tym domu wyrosły ściany niewidzialne,
nieznacznie.

Była kuchnia, był pokój, wspólne łóżko w sypialni,
tylko przejścia nie było
między krzesłem i stołem, fotelem i łóżkiem.

Pozostały drobiazgi, wiele cichych dźwięków:
okruchy na stole, ślad palca na l___rze,
szamotanina owadów pomiędzy szybami
okna, zza którego od wielu tygodni
zaglądał tutaj gołąb mętnym, martwym oczkiem -

- bo choć tak pełny jest ruchu świat podksiężycowy
to wciąż nie ma w ogrodach ziół przeciwko śmierci.

See also:

50
50.17
Kanye West Slow Jam featuring Twista & Jamie Foxx Lyrics
Mi Banda El Mexicano Ramito de Violeta Lyrics